Zlot ropoczął sie tym razem na dworze. Przed sceną grille, stoiska z napojami, stoliki – słowem piknik. Na scenie na początek dwa zespoły z Brwinowa i okolic w repertuarze ogólnorozrywkowym – nie opwiadam szczegółów, bo nie widziałem – spóźniliśmy się
Kiedy zaczęło się już trochę ściemniać na scenę wyszło SFO w nieco zmodyfikowanym składzie z innym basistą i Kostkiem Dinosem zamiast Filipa na wokalu obok Darka Rennerta.
Wrażenia z koncertu – hmmm… Nieobecność dwóch członków zespołu zdecydowanie nie zrobiła dobrze całości występu. Powyższe fragmenty są tymi lepszymi wybranymi z koncertu. I na tym może zakończmy recenzję.