Polski Fanklub ELO

Zapewne wielu z Was zna stronę jefflynnesongs.com. Robert Porter, który prowadzi ten serwis jest kopalnią wiedzy na temat dokonań Jeffa. Bardzo spodobały mi się obszerne artykuły dogłębnie analizujące kilka wybranych utworów z dorobku Jeffa – to prawdziwa „tomografia komputerowa” tych piosenek.

Ponieważ wielu z nas (zwłaszcza tych 40+…) nie włada angielskim wcale albo jeżeli włada to nie na tyle by przeczytać obszerny tekst, postanowiłem przetłumaczyć te 9 artykułów na język polski. Dla mnie są one niezwykle interesujące i kształcące, mam nadzieję że również Wy znajdziecie w nich coś dla siebie.

Na pierwszy ogień poszło „Sweet talking woman” – bo…. artykuł jest najkrótszy :)

(tłumaczenie i publikacja za zgodą Roberta Portera)

Electric Light Orchestra — Sweet Talkin’ Woman

 

  • Data nagrania: Lato 1977
  • Miejsce nagrania: Musicland Studios, Munich, Germany
  • Autor: Jeff Lynne
  • Producent: Jeff Lynne
  • Inżynier dźwięku: Mack
  • Wykonawcy: Jeff Lynne (wokal, gitara, syntezator), Bev Bevan (bębny), Richard Tandy (klawisze), Kelly Groucutt (bas), Mik Kaminski (skrzypce), Hugh McDowell* (wiolonczela), Melvyn Gale* (wiolonczela), Louis Clark (dyrygent orkiestry) — *niepotwierdzone

Oryginalne wydanie: Out Of The Blue LP  (październik 1977 — UK — Jet/United Artists UAR 100)

 

Uwagi i spostrzeżenia

 

Sweet Talkin’ Woman” została nagrana w Musicland Studios w Monachium w Niemczech latem 1977 roku. Początkowo utwór był zatytułowany „Dead End Street”, i miał zupełnie inny tekst i aranżację. Przypuszczalnie część tekstu z tej wersji przetrwała na początku trzeciej zwrotki:
„I’ve been livin’ on a dead end street”.
Z nieznanych powodów Jeff nie był zadowolony z piosenki i napisał i nagrał zupełnie nowy tekst. Piosenka została poważnie przeredagowana i przearanżowana  by wreszcie dać znaną nam ostateczną wersję .

Partia skrzypiec Mika Kaminskiego jest wyraźnie słyszalna we wstępie rozpoczynającym piosenkę. Mimo że w utworze gra pełna orkiestra  (pod dyrekcją  Louisa Clarka), to tu i ówdzie Hugh McDowell i Melvyn Gale na swoich wiolonczelach zostali domiksowani  w studio.  Nie jest jednak do końca pewne, czy wiolonczeliści  faktycznie zostali wmiksowani do tej konkretnej piosenki.

Utwór został wydany na 7” singlu w Anglii, 7 października 1978 przez Jet records (Jet121) razem z „Bluebird Is Dead” z płyty „ On The Third Day” na stronie B.  Singiel był wydany zarówno jako purpurowy jak i zwykły czarny winyl. Istniało również  12” wydanie z tą samą datą i tymi samymi piosenkami (Jet120121) będące 3 komercyjnym wydaniem 12” singla ELO w Anglii. Wersja 12” była wydana tylko na purpurowym nośniku. W USA została wydana 7 miesięcy wcześniej w marcu 1978 roku  jako 14 singiel w USA. Został on wydany przez Jet Records (dystrybuowany przez United Artists) pod numerem „JT-XW 1145″ z inną wersją  „ Fire On High” na stronie B. To wydanie również miało wersję purpurową i zwykłą czarną.  Mimo iż purpurowe wydania są ciekawe i pożądane przez kolekcjonerów to faktycznie czarne wersje są rzadsze i trudniejsze do zdobycia.  Sweet Talkin’ Woman był ostatnim singlem dystrybuowanym w USA przez United Artists, od tego momentu dystrybucję przejęło CBS Records wraz z wydaniem singla „Mr. Blue Sky”.  Piosenka była również wydana jaku trzeci utwór na stronie 1 płyty „ Out Of The Blue”  w październiku 1977 w Anglii listopadzie  1977 w USA.

„Sweet Talkin’ Woman” została wydana w okresie szczytowej popularności  ELO i była znaczącym światowym przebojem. Weszła na listę w Anglii 7 października 1978, doszła do 6 miejsca przez 3 kolejne tygodnie 21, 28 października i 4 listopada 1978 i spędziła 8 tygodni na liście. Był to trzeci kolejny singiel  ELO, który doszedł właśnie do 6 miejsca na liście w Anglii. W USA, weszła do  Billboard Hot 100 17 lutego 1978, doszła do 17 miejsca przez dwa kolejne tygodnie 28 kwietnia i 5 maja 1978, łącznie zpędzając na tej liście 16 tygodni.  Weszła również na listę Cash Box  17 lutego 1978, osiągając 8 miejsce przez dwa kolejne tygodnie 22 i 28 kwietnia  1978, również spędzając  16 tygodni na liście. Był to 12 singiel ELO notowany na  Billboardzie. W USA osiągnął również numer 23 na Record World Top 40.

Nie wiadomo czy pierwotna wersja „Dead End Street” przetrwała. Najprawdopodobniej „Dead End Street” została zniszczona w czasie nagrywania nowych partii wokalnych. Z pewnością nieobrobiona wersja „Sweet Talkin’ Woman” została skopiowana przed edycją. W latach 70-tych, proces obróbki i edycji polegał między innym na faktycznym przycinaniu (nożyczkami) taśmy magnetofonowej i sklejaniu jej w różnej kolejności czy wyrzucaniu (do kubła…) niepotrzebnych fragmentów. Jeden błąd i czasem cała praca szła na marne więc wydaje się sensowne, że przed pocięciem zrobiono jakąś kopię. Nie wiemy niestety, czy surowa taśma przetrwała.  Mogła zostać skasowana lub wykorzystana do innych nagrań po zakończeniu pracy nad ostateczna wersją utworu. Niezależnie od tego mówi się, że wszystkie wielośladowe taśmy z Out of the Blue zaginęły, więc nawet jeżeli wczesna wersja piosenki była zachowana to i tak prawdopodobnie jest stracona.

W częstym użyciu w tej piosence jest basowy wokal Beva Bevana – szczególnie zauważalny w chórkach czwartego refrenu. W refrenach od 1 do 3  Jeff, Bev i prawdopodobnie Kelly śpiewają „slow down”, „run run” i „hold on”, ale wszystkie te fragmenty chórków w refrenie 4  i dalszych są śpiewane tylko przez Beva samego, z wyjątkiem „run run” które są wycięte, oraz krótkiego podkładu gitarowego w piątym refrenie gdzie śpiewa Jeff.

Piosenka czyni też użytek z wokodera „Vocoder 2000”, podobnie jak kilka innych utworów z „Out Of The Blue”.  Jego użycie na on „Sweet Talkin’ Woman” obejmuje fragment  mówiący „Sweet Talkin’ Woman” na wstępie oraz bezpośrednio po pierwszym, drugim i trzecim refrenie (czasy: [0:08], [1:04], [1:54] i [2:43]). Wokoder po trzecim refrenie jest bardzo delikatny, sprawia wrażenie jakby to skrzypce wymawiały tę frazę zamiast wokodera. Ciekawostką związaną z użyciem wokodera, a jednocześnie dowodem na poważną ingerencję edytorską w materiał dźwiękowy piosenki jest zauważalny spadek jakości dźwięku w lewym kanale w trakcie partii wokodera po drugim refrenie (1:54). Można to usłyszeć we wszystkich wydaniach piosenki. Próba poprawienia tego momentu została podjęta na płycie Flashback (która to wersja zostaje później użyta w kolejnych wydaniach z dalszymi poprawkami), ale spadek jest wciąż wyraźny. Tutaj można posłuchać, jak to brzmi – najpierw tylko sam lewy kanał, a później normalna wersja stereo

Inną ciekawostką jest to, że singiel wydany w USA zawiera wersję, która jest w niewytłumaczalny sposób przyspieszona. Jest to ta sama piosenka, lecz trwa około 10 sekund krócej niż wersja z longplaya. Po co było to zrobione? W latach 70-tych wiele piosenek ELO zostało przerobionych na krótsze wersje przeznaczone do emisji w radio. Codziło o to, że radiowcy woleli krótsze wersje mogąc dzięki temu wepchnąć w czas antenowy więcej utworów. Być może więc przyspieszenie Sweet Talkin’ Woman zostało zrobione celowo, aby uczynić ja bardziej przyjazną dla radia. A najprostsze wytłumaczenie to po prostu błąd przy obsłudze magnetofonu, który został ustawiony na niewłaściwą prędkość przy kopiowaniu utworu na singiel i nikt tego nie zauważył…  Jakakolwiek przyczyna to była – zagadka pozostaje niewyjaśniona

Angielski akcent Jeffa wychodzi w trzeciej zwrotce. Brytyjczycy mają skłonność do dodawania „r” na końcu wyrazów kończących się na „ah”- na przykład „Donna” zabrzmi jak „Donner”, „panda” jak „pander” a „idea” jak „idear”. Posłuchajcie dokładnie to usłyszycie jak Jeff śpiewa: „insufficient dater coming through.”

Na koniec nie sposób nie wspomnieć jak Sweet Talkin’ Woman została zerżnięta przez Roberta Johna „Mutt” Lange, który napisał piosenkę „Do You Believe In Love” dla the Huey Lewis and the News na ich płytę „ Picture This” z 1982 roku. Zwrotki mają tę samą melodię i nawet początkowe linijki tekstu są prawie takie same.

Sweet Talkin’ Woman

Do You Believe In Love

I was searchin’ (searchin’) on a one-way street
I was hopin’ (hopin’) for a chance to meet
I was waitin’ for the operator on the line
I was walkin’ (beat) down a one-way street
Just a lookin’ (beat) for someone to meet
One woman who was looking for a man

 

Tutaj można posłuchać przykładu tych dwóch fragmentów zagranych jeden za drugim. Co prawda melodia refrenu jest już różna więc nie cała piosenka została splagiatowana.  Ironii całemu zdarzeniu dodaje fakt, że w  1984 roku niecałe dwa lata po tym jak zostały zerżnięte muzyka i słowa Sweet Talkin’ Woman — Huey Lewis and the News z sukcesem oskarżyły Raya Parkera Jr., twierdząc  że piosenka Parkera Ghostbusters była plagiatem utworu Huey Lewis and the News  „I Want A New Drug”.
CDN…

Materiał zaczerpnięty z http://jefflynnesongs.com
Tłumaczenie na język polski: Smerf Maruda ©2012

/* TEST KOMENTARZY */

Napisz komentarz

Dodaj komentarz

/* KONIEC TESTU KOMENTARZY */

13 komentarze do “Sweet talkin’ woman – tomografia komputerowa”

  1. reason8 pisze:

    Kończąc temat są melomani ceniący sobie analogowe brzmienie i trzaskie analogowej płyty. Osobiście tęsknię za rytuałem wyjęcia czarnego analoga z dużej oryginalnej okładki, a następnie delektowaniem się muzyką. Jest to swoistego rodzaju celebrowanie muzyki, gdzie w ręku masz coś namacalnego i niepowtarzalnego. Jednak liczy się wygoda, jakość i przede wszystkim muzyka.

  2. Smerf Maruda pisze:

    Z tą cyfrową obróbką to jest temat na dłuższe rozważania, znacznie wykraczające poza ramy krótkiego komentarza do postu :)
    Zalety są oczywiście niezaprzeczalne, ale pomiędzy zerem a jedynką istnieje jeszcze cały Wszechświat….

  3. reason8 pisze:

    Smerffie, a jakie znasz wady cyfrowej obróbki> Wg mnie jedyną wadą jest brak analogowego brzmienia i charakterystycznych szumów, ale czy to jest wada?

  4. wiesław nastarowicz pisze:

    Kopara mi opadła,Smerfie. Wielki Szacun .WWWWWoooooooowwwww :-)

  5. Smerf Maruda pisze:

    Nooo – o ProToolsach to Jeff już bardzo dawno mówił, wtedy to jeszcze była dość świeża rzecz – komputery PC tyle co dorosły do udźwignięcia takiej obróbki dźwięku w czasie rzeczywistym…
    Później jednak okazało się, że owszem cyfrowa obróbka ogromnie ułatwia i przyspiesza pracę, ale nie składa się niestety z samych zalet…

  6. reason8 pisze:

    Dzięki Bogu nastała era twardych dysków i programów sekwencyjno – nagrywających. Zresztą guru Jeff bardzo pozytywnie wyraża sie o nowej technice, a w szczególności o programie Pro Tools. Tam nie ma problemu z drogimi taśmami i ich kasowaniem. jak sam popwiedział kiedyś w wywiadzie odpowiednie skalibrowanie perkusji do nagrania trwało kiedyś wiele godzin, teraz wystarczy kilka kliknięć myszką i brzmienie gotowe:))

  7. Smerf Maruda pisze:

    Studyjne taśmy wielośladowe były dość drogie i często po zakończeniu pracy nad jakąś partią materiału muzycznego po prostu kasowano je i używano ponownie. Była to częsta praktyka nawet w największych studiach.

  8. reason8 pisze:

    Szkoda że zaginęła taśma matka z OOTB. Zdaje się że nigdy nie ukaże sie ta płyta w wersji wielokanałowej, a szkoda.

  9. reason8 pisze:

    Smerfie,
    rewelacyjny post! Z niecierpliwością czekam na kolejne:)

  10. Andrzej pisze:

    Chciałem powiedzieć, że jakoś ta jakość kiepska ;-)

  11. Andrzej pisze:

    Dobrze mówiłem żeś Guru! :-)
    Uwaga!Uwaga! Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeest!!!!!!!!!!!!!!
    „At Last” i „Point Of No Return”!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Do odsłuchania w sieci!!!!!!!! Sorry, ale się delektuję właśnie!!!!!!!!!
    Woooooooooooooooooooooooooooow!!!!!!!
    Jakoś kiepska, ale co tam!!!!

  12. Smerf Maruda pisze:

    Ten fragment z „Calling America” ze słowem (static) w nawiasie jest kolejnym ciekawym przykładem inteligentnej wieloznaczności w utworach Jeffa :)

    Sam wyraz „static” użyty w tym kontekście oznacza „zakłócenia”, a dokładniej rzecz biorąc taką specyficzną ciszę zawierającą delikatny szum czy trzaski którą można było usłyszeć kręcąc gałką strojenia radia w miejscu pomiędzy stacjami, gdzie nikt nie nadawał. (Teraz prymitywni Amerykanie używają tego słowa nawet na określenie braku zasięgu w komórce).

    Wróćmy więc do tekstu:
    Talk is cheap on satellite – Rozmowy przez satelitę są niedrogie
    But all I get is (static) – Ale słyszę tylko (zakłócenia, ciszę)

    Słowo w nawiasie można potraktować dosłownie jako wymówiony słowami opis tego, co dobiega ze słuchawki telefonu (szumy i trzaski, brak sygnału) bądź jako umieszczoną w tekście (w nawiasie) uwagę autora mówiącą, że w tym miejscu tekst przestaje być zrozumiały z uwagi na – zakłócenia czy przerwaną transmisję, co znajduje odzwierciedlenie w niewyraźnie brzmiącej frazie – ni to zaśpiewanej, ni to pochodzącej z syntezatora.

  13. Andrzej pisze:

    Nooo… Spodziewałem się tu różnych atrakcji, ale ża aż taaaakich… – brawo!!!
    Czytałem kiedyś to opracowanie, ale wysiadałem po jakimś czasie z moją angielszczyzną, ale ogół informacji zdołałem przyswoić. Tłumaczenie jest tak dobre, że nawet nikogo tu nie podejrzewam o sztuczki z Mr. Googlem ;-)
    To bardzo prawdopodobne, że z tymi taśmami mogło coś się stać, bo Out Of The Blue nie została zaopatrzona w wersji remastered tak jak inne płyty w bonusy z danej sesji, tak jak np. ANWR – jest tam tylko alternatywana wersja Wild West Hero. Przykładem niech tu służą pierwsze trzy płyty w dorobku ELO: tych wersji typu „take 1- quadraphonic mix lub early version” jest od groma. Z drugiej strony materiał na OOTB był nagrywany w wartkim tempie, co potwierdza pewność, że spod ręki wychodziły same brylanty bez potrzeby dalszego ich szlifowania i właśnie Sweet Talkin’ Woman wydaje się jedynie potwierdzać regułę…
    O takim postępowaniu z taśmami (przycinaniu ich nożyczkami i sklejaniu) słyszałem w przypadku The Beatles w utworze „Strawberry Fields”, gdzie dodatkowo posklejane ścinki taśmy zostały puszczone od tyłu – efekt słyszalny „gołym” uchem :-)
    Co do wrażenia jakoby skrzypce wymawiały frazę zamiast wokodera, mam takie małe odniesienie do innego utworu i proszę Was o pomoc: niech ktoś mi powie jak została skonstruowana fraza w trzeciej zwrotce „Callin America”, w której wyraz podany w tekście w nawiasie („static!”) został zastąpiony brzmieniem syntezatora (chyba):
    Talk is cheap on satellite
    But all I get is (static!)
    Information, I’m still here
    Re-dial on automatic.
    Ktoś tam słyszy ten „static”?
    Bas Bevana wielokrotnie znajdował zastosowanie na produkcjach Jeffa, ale aby to łatwo wychwycić „początkującym” proponowałbym osłuchać się z jego głosem jako lead vocalem w dwóch utworach na płycie The Move Message From The Country, a także jego reversible speach na Fire On High.
    Brawo, Smerfie!!! Dawaj dalej!
    :-)
    PS. Niech ktoś mi opowie o tych purpurowych wersjach nośników, bo chyba za młody jeszcze jestem ;-)

Napisz komentarz

Dodaj komentarz

Najnowsze komentarze

___________________

Kalendarium Singli

___________________

Analiza Utworów

___________________

Szukaj na stronie

___________________

RSS

___________________

Wpisy

___________________
Web Design Bournemouth Created by High Impact.
Copyright © Polski Fanklub ELO. All rights reserved.
eXTReMe Tracker